Miejscowość Wicie ze względu na swoje położenie skazana jest od samego początku istnienia na trudną i wyczerpującą walkę o przetrwanie. Nie dane jej było, tak jak innym miasteczkom i wsiom, spokojnie rozwijać się i ewoluować. Morze, jej główny sprzymierzeniec i niszczyciel zarazem, było nieodłącznym elementem, który miał i ma bezpośredni wpływ na rozwój tej niewielkiej wioski. Powodowało ono, że kilka krotnie przenoszono lokalizację miejscowości, nieustannie szukając bezpiecznego miejsca na piaszczystym, wąskim kawałku lądu.
Miejscowość Wicie i Jezioro Kopań – Szanse i zagrożenia dla mierzei
Wicie posiada w swoim bliskim sąsiedztwie duże jezioro Kopań, które to w połączeniu z Bałtykiem stworzyło dzięki mierzei swoistą, pełną możliwości okoliczność dla dawnych i obecnych mieszkańców wioski. Jednak taka lokalizacja miejscowości sprawia też wiele problemów a jednym z poważniejszych jest nieustanne zagrożenie ze strony morza powodującego erozję brzegu i możliwość zalania mierzei przez drapieżny Bałtyk, do czego niejednokrotnie dochodziło już w przeszłości.

Nierówna walka z morskim Żywiołem
Nie sposób już powiedzieć od kiedy tutejszy człowiek toczy nierówną walkę o przetrwanie z morskim żywiołem. Ślady na około jeziora wydają się wskazywać, że już w najdawniejszych czasach próbowano choć w niewielkim stopniu okiełznać kapryśne morze. Kluczowym do zrozumienia tego zagadnienia wydaje się rejon przekopu łączącego jezioro z Bałtykiem. Jest to początek najcieńszego pasa mierzei jeziora Kopań liczącego niewiele 80 m szerokości. Zaledwie tyle dzieli obecnie spokojną taflę wód zbiornika od wzburzonych fal Bałtyku. Dlatego już od dawna doskonale orientowano się, że mierzeja jeziora jest jednym z podstawowych odcinków wybrzeża pomiędzy Darłówkiem a Wiciem, na który należy zwrócić szczególną uwagę. Jednak od zawsze priorytetem była obrona portu morskiego w Darłówku, który to od zarania swojego powstania nieustannie niszczony był przez ogromne sztormy jakie nawiedzały ten rejon poprzez wieki.


Jak Jezioro Kopań pomogło chronić port w Darłowie ?
Z tego powodu nieustannie, wszelkimi możliwymi sposobami i wielkim nakładem kosztów wzmacniano ujście Wieprzy do morza. Ciekawostką jest to, że jezioro Kopań też w pewien sposób przyczyniło się do ochrony portu. Tak jak mogliście przeczytać we wcześniejszych wpisach o prahistorii okolic Wicie, teren jeziora Kopań jest byłym wytopiskiem polodowcowym. Wody topniejącego lodowca naniosły w nieckę zbiornika tony osadów a wśród nich sporą ilość różnej wielkości kamieni – eratyków. Jeden z nich, różowy granit, przetrwał do naszych czasów i wystając ponad powierzchnię jest interesującą pamiątką pradawnych wieków.
Wiadomo, że w 1876 roku postanowiono umocnić wejście do Darłowskiego portu. Jednak do takiego przedsięwzięcia potrzebowano wielu ton kamienia, którego transport z odległych rejonów kraju był w tamtych czasach bardzo trudny. Dlatego wykorzystano naturalny depozyt głazów z jeziora Kopań. Ówcześni inżynierowie zaprojektowali specjalny, wykonany z drewna pomost ponad mierzeją, po którym transportowano pozyskane głazy na pokład barek.
Barki transportowały kamienie na miejsce przeznaczenia, staczając je do wody w odpowiednim miejscu. Prace trwały dwa lata i pozwoliły wybudować stabilna barierę chroniącą ujście Wieprzy do morza. Jednak nigdy nie udało się całkowicie wyeliminować zjawiska tzw. cofki czyli spiętrzenia wód morskich wywołanego głównie przez silne wiatry północne. Zjawisko to do dnia dzisiejszego stanowi duże zagrożenie dla wielokilometrowego odcinka rzeki Wieprzy podtapiając okresowo dzielnice Darłowa i okoliczne miejscowości.
Smutna historia rzeczki „Lütow”
O dynamice morza w rejonie od Darłowa do Jarosławca morze świadczyć historia nieistniejącej już rzeczki Lutowa, która to zasypywana i odkopywana nieustannie od czasów średniowiecznych zniknęła na zawsze wraz z kilkusetmetrowym odcinkiem lądu w odmętach Bałtyku. Rzeczka Lutowa ( Lütow ) a właściwie niewielki i płytki kanał łączący jezioro Kopań z ujściem rzeki Wieprzy do morza pełnił w dawnych czasach ważną dla miejscowej ludności rolę.

Kanał ten przede wszystkim odprowadzał nadmiar wód z jeziora zapobiegając podtapianiu okolicznych osad. A także stanowił bezpieczną i spokojną drogę wodną, którą można było transportować towary do portu w Darłowie. Jednak duże sztormy nieustannie zasypywały rzeczkę Lutowa tonami piachu, sprawiając że stawała się niedrożna. Aby zapobiegać jej zapiaszczeniu 29 okolicznych wsi ( w tym Wicie ) dekretem książęcym zostało zobowiązanych do sezonowego udrażniania cieku co też robiono. Jednak w 1683 r. po dość niszczycielskim sztormie, rzeczka została tak zapiaszczona, że bardziej opłacalne stało się przekopanie nowego kanału w głębi lądu, któremu nadano nazwę Der Neue Lütow.
Nowy kanał miał długość ok. 3,5 km. i został dość solidnie wykonany co pozwoliło mu przetrwać bez większych ingerencji prawie sto lat. Ostatni raz kanał został pogłębiany w 1772 r. ale już wtedy z powodu niszczycielskiej działalności morza, odległość rzeczki od linii brzegowej wynosiła mniej niż 0,5 km. Pomimo prób utrzymania kanału, bliskość morza i sztormy sprawiły, że ostatecznie Der Neue Lütow pozostawiono na pastwę morza, skupiając się na drożności przekopu łączącego jezioro Kopań z Bałtykiem. Przebieg dawnej rzeczki można zaobserwować do dziś. Jest to stary, zapomniany rów który ciągnie się łąkami od jeziora i znika tuż przy nasypie nowego wału przeciwpowodziowego, nieopodal terenu gdzie organizowane są zloty pojazdów militarnych.
Jarosławiec nad morzem i jego klify
Następnym przykładem niech będzie klif w Jarosławcu. Wczasowicze odwiedzający to urocze miasteczko, spacerując ulicą Nadmorską i z zachwytem podziwiając daleki horyzont oraz malownicze, morskie krajobrazy nie wiedzą jak jeszcze do niedawna klif ten ulegał nieustannej dynamiczniej erozji. Niedawno wykonano poważną inwestycję w ochronę klifu budując betonową opaskę oraz kamienne falochrony co pozwoliło dość znacznie powstrzymać ten proces. Jednak już wcześniej nie skąpiono środków aby zatrzymać podbieranie lądu przez morze.


Mało kto wie, że poczynając od 1783 r. do 1922 r. klif w Jarosławcu cofnął się prawie o 200 m sprawiając, że dawna nabrzeżna wioska zniknęła w morzu. Wiemy to wszystko z przekazów przedwojennych mieszkańców Jarosławca. Zadziwiać może fakt, że jeszcze na początku poprzedniego wieku plaża w Jarosławcu miała prawie kilometr szerokości i była piaszczysta. Podobno kiedyś przed wojną, starzy mieszkańcy wsi wspominając o dawnej miejscowości wskazywali miejsce w morzu, w którym pierwotnie znajdowała się wiejska, ogólnodostępna studnia. Wszystko to pokazuje skalę działalności morza tylko na tym krótkim odcinku wybrzeża poprzez ostatnie dziesięciolecia. Tak intensywnym zjawiskom erozji może sprzyjać fakt, że poczynając od miejscowości Łazy do Ustki obszar lądu, na którym znajdują się opisywane tu miejscowości, wysunięty jest geograficznie prawie 8 km w morze. Można to łatwo sprawdzić studiując mapę Polski.
Przekop jeziora Kopań – Klucz do stabilności mierzei
Biorąc pod uwagę powyższe fakty, tak ważnym już od dawna było umocnienie mierzei jeziora Kopań i ustabilizowanie wpływu morza na ten niepowtarzalny rejon. Pomimo nieuniknionej ingerencji w okoliczną przyrodę, dokonanej przy wzmacnianiu brzegu oraz budowie nowego wału przeciwpowodziowego, trzeba mieć na uwadze, że cel takiego działania był jak najbardziej potrzebny. Jednak już jego realizacja może budzić poważne obawy.



Pierwotnie przekop, tak jak wspominałem we wpisie o historii miejscowości, miał swój początek ok. 150 m na wschód od obecnego kanału i był wykopany bardziej po skosie, prawdopodobnie właśnie dla ochrony przed morskimi falami. Z pewnością był często zapiaszczony co wymagało okresowego pogłębiania. Jednak zbyt intensywna działalność morza i brak drożności przekopu, na który dodatkowo przesuwały się piaskowe wydmy, wymusiły zaprojektowanie i wykonanie w 1910 r. zaprojektowanego z betonu, 4 kanałowego spustu wody z jeziora pod piaskami mierzei. Wtedy też porzucono i częściowo zasypano stare połączenie jeziora z morzem i wykonano obecnie funkcjonujący przekop, który dodatkowo wzmocniono ok.1935 r.


Projekt i budowa nie podołały jednak dynamicznie zachodzącym zmianom. Morskie fale i wiatry po niedługim czasie zasypały piaskiem betonowe konstrukcje obracając w niwecz ciężką pracę słupskich hydrotechników. Dlatego też jedynym sensownym wyjście okazała się melioracja przyległych do jeziora terenów oraz obwałowanie odcinków brzegów jeziora które najbardziej narażone były na zalanie. Resztki betonowego przepustu można było jeszcze zobaczyć przed ostatnią inwestycją w brzeg morski.
Po usypaniu nowego wału i jednoczesnej rekultywacji terenu pozostałości zniknęły bezpowrotnie. Warto wspomnieć, że już w XIX w. Władze pruskie aby powstrzymać rozmywanie brzegu zajęły się sukcesywnym zalesianiem mierzei. Aby zatrzymać wędrujące wydmy sadzono tu sosnę zwyczajną i czarną, oraz różne odmiany szybko rosnących traw. Pomimo tych działań występujące silne sztormy doprowadzały do skurczenia linii brzegowej na tym odcinku.



Dlatego też w 1935 r. postanowiono wzdłuż wybrzeża, od portu w Darłowie aż po miejscowość Wicie, osadzić w strefie brzegowej system falochronów. Prace dokładnie zaplanowano i przygotowano budując w miejscu nazwanym ’Vitter busch’ plac do złożenia drewnianych bali pod ostrogi oraz budynki pracownicze. W realizacji projektu posiłkowano się transportem kolei wąskotorowej transportującej potrzebne elementy do ’Vitter busch’. Wykonane wtedy drewniane ostrogi brzegowe, częściowo uzupełniane strzegły obszaru mierzei aż do 2013 roku.
Pamiętne sztormy na Bałtyku
Bałtyk jest morzem burzliwym i kapryśnym. Choć jego powierzchnia jest stosunkowo niewielka to ukształtowanie i położenie sprawiają, że sztormy na morzu bałtyckim potrafią być groźne i nieprzewidywalne. Najsilniejsze bałtyckie sztormy występują w okresie jesienno zimowym i właśnie wtedy notuje się najwięcej ubytków linii brzegowej. Średnia wysokość bałtyckiej fali wynosi ok. 5 m ale już podczas dużych sztormów potrafi osiągać wysokość ok. 10 m. choć zdarzało się, że obserwowano fale wysokości przekraczającej 14 m. Uderzenie takiej fali potrafi dokonać bardzo dużych zniszczeń a nawet zatopić niejeden średniej wielkości statek.



Do najbardziej niszczycielskich i spektakularnych w swych zniszczeniach sztormów doszło już nie raz na interesującym nas odcinku wybrzeża. Historycznie, nie licząc zjawiska ” Niedźwiedzia morskiego” z 1497 r. odnotowano w kronikach falę sztormów z 1558 r. które to doprowadziły do dużej cofki w korycie rzeki Wieprzy, pogrążając w wodzie miasto Darłowo, port i okolice. W odległej Łebie został wtedy doszczętnie zniszczony port, woda zmyła wiele domostw i zmieniła koryto rzeki Łeby.
Najbardziej jednak dewastujące i powodujące ubytki na linii brzegowej Darłowo-Wicie, były sztormy z lat:
- 1604 – zniszczenia w portach na wybrzeżu, cofanie się plaży.
- 1666 – ogromna fala sztormowa niszczy prawie wszystkie obiekty portowe w Darłówku.
- 1690 – potężny sztorm niszczy całkowicie port w Darłówku, zatapia wiele jednostek. Na niedalekim jeziorze Jamno zostają tak zapiaszczone wszystkie kanały, że dochodzi do upadku portu miasta Koszalin.
- 1693 – podtopienia i dalsza erozja linii brzegowej na mierzei.
- 1722 – zniszczenia brzegu, poważne zapiaszczenia kanałów np. rzeczka Lutowa.
- 1801 – zniszczenia w porcie i na mierzei.
- 1913, 1914, 1922 – oprócz zniszczeń największą stratą było pożarcie przez morze prawie 100 m lądu na wschód od Darłówka.
Czasy PRL też nie są dla mierzei łaskawe. Dokładnie w 1981 r. wysoka fala sztormowa przerywa niskie wydmy na długości ok. 200 m i wlewa się do jeziora Kopań. Następnym trudnym rokiem jest 1983 r. Z powodu podniesionego stanu wody i dość znacznego sztormu zostaje uszkodzona struktura mierzei na długości prawie 600 m. Z powodu zagrożenia zniszczeniem w 1987 r. wojsko buduje 2,5 metrowy wał przeciwpowodziowy. Wał ten istnieje do dnia dzisiejszego. Jest to wraz z resztkami słupów elektrycznych jedyna obecnie pamiątka istnienia strażnicy WOP tuż przy przekopie.
Ps. Jeśli interesują cię tajemnicze zdarzenia to zapraszam cię do przeczytania wpisu UFO nad Bałtykiem gdzie dowiesz się o paranormalnych incydentach w tych okolicach.

Współczesne zagrożenia – Erozja i zmiany klimatyczne
Sztormy ostatnimi laty, z powodów zmian klimatycznych i nieustannie rosnącego poziomu wody w morzu, nie tylko w tym rejonie, są coraz bardziej niszczycielskie. Na początku 2017 roku w Wicie plaża znów została zniszczona. Morze zabrało prawie całą wydmę tuż za klifem od głównego wejścia na plażę w stronę Darłówka. To zdarzenie nie było odosobnione – podobne straty obserwuje się cyklicznie, co zmusza Urząd Morski do podejmowania działań zaradczych. Jednym z nich jest coroczna refulacja plaż, czyli dosypywanie piasku wydobywanego z dna morskiego, aby odbudować zniszczone odcinki i przywrócić ich szerokość. Proces ten, realizowany za pomocą specjalistycznych pogłębiarek, pozwala tymczasowo zabezpieczyć brzeg przed dalszym cofaniem się lądu.
Klify są obecnie nieustannie rozmywane przez morskie fale. Morze coraz śmielej zabiera coraz to większe odcinki brzegu. W odpowiedzi na te zagrożenia, oprócz refulacji, stosuje się nowoczesne rozwiązania, takie jak wzmacnianie brzegu urządzeniami biotechnicznymi. Wykorzystuje się tu m.in. maty z roślinnością, które stabilizują wydmy i zapobiegają ich erozji, oraz konstrukcje z faszyny – wiązek gałęzi układanych wzdłuż brzegu, które amortyzują siłę fal i wspomagają osadzanie piasku. Dodatkowo montuje się drewniane pale i niewielkie falochrony, które rozpraszają energię morskich fal, chroniąc plażę przed dalszym niszczeniem. Wszystko to wskazuje, że jest nagląca potrzeba ustabilizowania tego pięknego odcinka wybrzeża. Działania te są jednak kosztowne i wymagają ciągłego monitorowania, ponieważ Bałtyk pozostaje nieprzewidywalny, a zmiany klimatyczne tylko potęgują jego destrukcyjną siłę.
Jeśli proces erozji nie zostanie na czas zahamowany, morze zagrozi istnieniu mierzei oraz całemu ekosystemowi jeziora Kopań, nie mówiąc już o samej miejscowości Wicie. Potencjalne zalanie mierzei mogłoby zaburzyć równowagę hydrologiczną jeziora, prowadząc do zmian w lokalnej florze i faunie, a także zagrozić infrastrukturze wioski, w tym domom i drogom. Dlatego obok refulacji i rozwiązań biotechnicznych rozważa się długoterminowe projekty, takie jak budowa dodatkowych umocnień betonowych czy sztucznych raf, które mogłyby skuteczniej osłabiać napór fal. Te wysiłki pokazują, jak wielkim wyzwaniem jest ochrona tego malowniczego zakątka polskiego wybrzeża w obliczu nieustępliwego Bałtyku.
Bibliografia:
- Red. W. Rączkowski, J. Sroka – ” Historia i kultura ziemi Sławieńskiej – Studia nad dziejami wsi ” Sławno 2006
- Red. W. Rączkowski, J. Sroka – ” Historia i kultura ziemi Sławieńskiej – Tom VI – Gmina Darłowo ” Sławno 2007
Źródła internetowe :